cena, cena… samoocena.


niedocenianie siebie

Każdy z nas zna kogoś zdolnego, kto stale nazywa się głupim. Kogoś szczupłego, kto mówi, że jest gruby. Kogoś ładnego, kto wstydzi się chodzić bez makijażu.

O tym, że w ludzkiej naturze zawarte jest umiłowanie do narzekania wspominałam już wcześniej. No ale ile można słuchać bezpodstawnej gadaniny?Czasami człowiek już ma dość tego całego cyrku i daje zainteresowanemu do zrozumienia by przestał odstawiać szopkę. (Wszyscy znamy te sposoby. Wyśmiać. Zirytować się. Zignorować… do wyboru do koloru.)

Jednak osoba wydaje się być całkowicie głucha na nasze prośby, groźby i kazania…
Definitywnie „bezczelnie nas olewa”, bo szukając dziury w całym, chce usłyszeć, jak zaprzeczmy tym absurdom.

A może… to fałszywa skromność wynikająca z kulturowych konwenansów?
Bo przecież nie możliwe, by ktoś kogo uważamy za prawie idealnego (nasz sposób postrzegania innych… kolejny temat rzeka.) miał bezpodstawne kompleksy.

Nie, to na pewno nie tak. Znamy osobę, wiemy, iż takie zachowanie z pewnością nie jest wynikiem obłudnej premedytacji.

Cóż to za zaraza?

Masz czasami uczucie, że dzieląc się z bliskimi swoimi obawami wystawiasz się na pośmiewisko? Nie rozumiesz dlaczego nie traktują się poważnie i każą przestać gadać głupoty?

Więzienie kompleksów to bardzo ciemne i samotne miejsce. Wiem, jak tam jest, bo sama spędziła tam wiele lat. Dlatego też w tym tygodniu skupię się na tym, co zrobić by się uwolnić.
Chociaż ten proces nie należy do najłatwiejszych, zachęcam Cię do podjęcia wyzwania i wytrwania w postanowieniu.
Nagroda to wolność.

„Twoją granicą jest bezkresne niebo.”
Rozwiń skrzydła i leć do gwiazd!