Początek.


Na początku było słowo.
Jako ludzie wypowiadamy wiele słów. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że większość z nich jest bez pokrycia. Jednak czym innym jest wciskanie bezczelne kitu, a czym innym niemożność sfinalizowania zamiaru.
Co ciekawe powyższe zachowania można stosować tak do innych, jak i do siebie. Świadomie lub też nie.

Na początku był chaos.
Lubimy osiągać cele, czy to dla własnej satysfakcji, potrzeby zaimponowania, czy zostania docenionymi. Jednak zostaliśmy skonstruowani tak, że chcemy robić wszystko po najmniejszej linii oporu. A przecież natura nie znosi próżni.

Jak tu żyć?

Wydaj owoc
Narodziny idei.
Wielu z nas miewa świetne pomysły. Jednak większość z nich umiera w zarodku.
Nie poświęcamy im odpowiednio dużo uwagi. Skazujemy na śmierć głodową. Krzycząc „this is Sparta”, spychamy w bezdenną nicość. Topimy w próżności.

Narzekajac
Po pierwsze. Wcale nam się nie chce.
Jako homo sapiens sapiens chcemy zmian, ale wcale nie jesteśmy skłonni do ich wprowadzenia. Najlepszym dowodem na taki stan rzeczy jest narzekanie. Ośmielę się stwierdzić, iż ci, który stale biadolą, są tak zaaferowani użalaniem się nad starą biedą, że brakuje im energii na dążenie do lepszego jutra.

Wiara
Jeżeli uważasz, że „brakuje Ci wiary we własne siły”, mylisz się. Niczego Ci nie brakuje. Po prostu wierzysz w porażkę.

Motywacja
Podejmując decyzję by kroczyć na szczyt jesteśmy super zmotywowani. Jednak z biegiem czasu pojawiają się trudności, które nas rozpraszają i zaczynamy się gubić. Wcale nie musi to być grom z jasnego nieba… bankructwo, choroba itp.. Możliwe, że z dnia na dzień zaczynamy się interesować czymś bardziej niż celem. Pojawiają się pytania: czy „warto” albo czy „jesteśmy wystarczająco dobrzy” by osiągnąć marzenia.

W imię zasady „konsekwencja” popłaca, dzisiejsze rozważania na temat nowych początków zakończę w tym miejscu. Nie chcę się wypalić.

Podsumowując:
Z zasady więcej mówimy niż robimy. W rezultacie mamy tendencją do rzucania słów na wiatr.
Jesteśmy pełni konfliktów pomiędzy „chcę”, a ” nie chce mi się”.
Mamy tendencję do dokonywania aborcji pomysłów.
Wcale nie przepadamy za zmianami, a dokładniej mówiąc za potrzebą ponownej adaptacji, którą za sobą niosą.

zastrzyk energii

Szukam pozytywów w każdej sytuacji.
Jestem skupiony(a) na celu.
Stale podsycam swoją motywację.